Tour de Rybnik

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 0

Nareszcie udało mi się dotrzeć na TdR w roli zawodnika. Po wczorajszym weselu nawet jakoś udało mi się odespać. Do biura zawodów dotarłem na półtorej godziny przed startem, numer pobrany. Zamieniłem kilka słów z dyrektorem wyścigu. Pokręciłem się w okolicy startu, poznałem Marka z Drużyny Szpiku KGHM. Zrobiłem rozgrzewkę i na start. Plan minimum przejechać 6 z 10 okrążeń. Po starcie na drugim zakręcie przyblokowała mnie kraksa i już zaczęło się gonienie grupy. Na szczęście w miarę szybko, ale dużymi kosztami udało się dociągnąć do grupy. Jazda na tyłach nie należała do przyjemniejszych, zrywy po zakrętach dość konkretne. Po drugim okrążeniu odpadam od głównej grupy, zbieramy się w trójkę, jedziemy po zmianach. Współpraca z kolegami 86 i 39 bardzo dobra. Na końcówce 5 okrążenia doganialiśmy dwójkę poprzedzających nas zawodników. Dałem mocną zmianę, w okolicy startu przez drogę przejechał mi jakiś rozgrzewający się kolarz. Koledzy go ominęli, ja musiałem ostro hamować. Nie było już sensu gonić więc zjechałem przez tego debila... Chwila odpoczynku, poinformowałem sędziów, że już skończyłem, oddałem numer startowy w biurze. Niestety nie dysponowałem dzisiaj taką ilością czasu, aby obejrzeć wyścig Elity. Zabezpieczenie imprezy wzorowe, w biurze zawodów bez kolejki, organizacja na naprawdę wysokim poziomie!!!