Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maciej z Poznania. Dotychczas przejechałem 21549.13 kilometrów w tym 1401.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.00 km/h i się wcale nie chwalę. Większość czasu spędzam na szosie.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciej1986poznan.bikestats.pl
Flag Counter
Dane wyjazdu:
72.08 km 0.00 km teren
03:12 h 22.52 km/h:
Maks. pr.:71.10 km/h
Temperatura:
HR max:184 ( 88%)
HR avg:154 ( 74%)
Podjazdy:1280 m
Kadencja: obr/min.

Wisła....

Poniedziałek, 9 sierpnia 2010 · dodano: 09.08.2010 | Komentarze 5

Po dojechaniu samochodem na parking przy dworcu PKS w Wiśle padał deszcz, musiałem go przeczekać. Gdy sie wypogodziło ok 14 wypakowałem rower i uszykowałem się. Najpierw w planach był Salmopol. Zacząłem podjeżdżać spokojnie, gdy pojawiły się pierwsze serpentyny łańcuch powędrował na 39/23, w zapasie miałem asekuracyjnie dołożoną koronkę 28. Skorzystałem z niej żeby jechać na nieco wyższej kadencji, nawet szło nieco tętno uspokoić. Powoli człapałem się pod górę zrzucałem co chwilę na 23 lub 21. Po podjechaniu na przełęcz minuta postoju, zjadłem banana i w drogę na dół. Szosa była mokra, ale zakręty w miarę łagodne więc można było trochę poszaleć. Gdy znów znalazłem się we Wiśle skręciłem na Czarne i dalej na Zameczki. Z początku spokojnie na 23, w najcięższych momentach po minięciu dolnego zamku zrzuciłem na 28 i tak już pozostało do samego szczytu. Na przełęczy kierowałem się w lewo, zjazd do Istebnej, szosa w kiepskim stanie więc trochę trzęsło. Za mostkiem przy tartaku zawróciłem i spokojnie łykałem kolejne metry asfaltu. Powoli odczuwałem zmęczenie. Po dotarciu na szczyt zjechałem Zameczkami. Po drodze wyprzedził mnie kolarz mtb, dopiero jak za nim zjeżdżałem poczułem co to adrenalina:) kolega spieszył się do sklepu rowerowego, trochę podciągnąłem go na kole:) Nieco podmęczony zjazdem i kurczowym trzymaniu kierownicy podczas pogoni za rowerem mtb, podjechałem do samochodu by uzupełnić bidony. Później ruszyłem przez Wisłę Głębce, aby po raz trzeci zdobyć Kubalonkę. Nowy asfalt, piękne serpentyny tylko śmigać. Zjazd był ciekawy, nie jechało za dużo aut więc można było ciąć zakręty całą szerokością szosy, po prostu bajka. Za ostatnim zakrętem dokręciłem do 70 i dalej spokojnie kręciłem w kierunku "mojego" parkingu. W porównaniu do zeszłych lat forma lepsza, na Salmopolu nie szarżując byłem o 14 minut szybciej niż dwa lata temu, ale dużo jeszcze mi brakuje do mocniejszych kolegów... nic tylko trening, trening i najważniejsze czyli regeneracja...

kad sr= 69


Komentarze
maciej1986poznan
| 17:10 sobota, 14 sierpnia 2010 | linkuj Te podjazdy nie są takie złe, także Isgenaroth nie masz się co przejmować.
Isgenaroth
| 17:55 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj Mnie te podjazdy trochę przerażają, ale w przyszłym roku może się wybiorę.
Virenque
| 12:42 czwartek, 12 sierpnia 2010 | linkuj Teraz na nizinach będziesz mocniejszy :)
Fajne podjazdy sobie wybrałeś.
Ja to mógłbym mieszkać w górach i codziennie zaliczać podjazdy :D
maciej1986poznan
| 17:52 środa, 11 sierpnia 2010 | linkuj Wybieraj się i to szybko:) dzisiaj też pokręciłem;p Ale tylko Salmopol i Zameczki.
cyclooxy
| 18:41 poniedziałek, 9 sierpnia 2010 | linkuj Pogratulować, niezłe przedsięwzięcie, może też się tam kiedyś wybiorę...
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!