Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maciej z Poznania. Dotychczas przejechałem 21549.13 kilometrów w tym 1401.24 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.00 km/h i się wcale nie chwalę. Większość czasu spędzam na szosie.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy maciej1986poznan.bikestats.pl
Flag Counter
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:907.43 km (w terenie 19.99 km; 2.20%)
Czas w ruchu:31:37
Średnia prędkość:28.70 km/h
Maksymalna prędkość:57.95 km/h
Suma podjazdów:188 m
Maks. tętno maksymalne:211 (103 %)
Maks. tętno średnie:165 (81 %)
Liczba aktywności:25
Średnio na aktywność:36.30 km i 1h 15m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
12.56 km 0.00 km teren
00:27 h 27.91 km/h:
Maks. pr.:43.46 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Do pracy...

Poniedziałek, 21 czerwca 2010 · dodano: 21.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
54.88 km 0.00 km teren
01:56 h 28.39 km/h:
Maks. pr.:52.18 km/h
Temperatura:
HR max:171 ( 84%)
HR avg:144 ( 70%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Radlin

Piątek, 18 czerwca 2010 · dodano: 18.06.2010 | Komentarze 1

kad sr 81

Dane wyjazdu:
21.43 km 0.00 km teren
00:43 h 29.90 km/h:
Maks. pr.:49.31 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Do pracy... powrót Słupską...

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
13.23 km 0.00 km teren
00:27 h 29.40 km/h:
Maks. pr.:45.89 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Do pracy...

Wtorek, 15 czerwca 2010 · dodano: 15.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
12.63 km 0.00 km teren
00:29 h 26.13 km/h:
Maks. pr.:45.61 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Do pracy...

Poniedziałek, 14 czerwca 2010 · dodano: 14.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
6.90 km 3.90 km teren
00:17 h 24.35 km/h:
Maks. pr.:41.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Rusałka...

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 1

Nie wytrzymałem i musiałem chociaż na kwadrans wyjść pojeździć...
Kategoria Po lesie...


Dane wyjazdu:
43.82 km 0.00 km teren
01:38 h 26.83 km/h:
Maks. pr.:36.91 km/h
Temperatura:
HR max:157 ( 77%)
HR avg:128 ( 63%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Poligon...

Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 0

Odpoczynkowo...
kad sr= 77

Dane wyjazdu:
9.09 km 0.00 km teren
00:20 h 27.27 km/h:
Maks. pr.:44.30 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Do pracy...

Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 0

Kategoria Praca


Dane wyjazdu:
6.79 km 0.00 km teren
00:14 h 29.10 km/h:
Maks. pr.:42.26 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Objazd nowego siodełka...

Wtorek, 8 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 1

Po kraksie na Obornickim trzeba było zainwestować w nowe siodło. Kupiłem Kelly'sowskie K'bix Ultraform Titanium, po w miarę ciekawej cenie 100zł. Waga 241gr całkiem przyzwoita.
Pierwsze 100m próbowałem się do niego dopasować, nieco inny profil było czuć. Po 1km było już ok, siodła nie czułem. Ustawienie tak jak poprzedniego siodła, pasowało dobrze. W czwartek zobaczę na dłuższej trasie czy jest wygodnie.


Dane wyjazdu:
80.51 km 0.00 km teren
02:30 h 32.20 km/h:
Maks. pr.:53.88 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg:162 ( 79%)
Podjazdy: m
Kadencja: obr/min.

Rondo obornickie....

Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 06.06.2010 | Komentarze 3

Kolejna ustawka na "obornickim", dojechałem na stacje kilka minut przed odjazdem, zamieniłem parę słów z Virenque. Rozmiar miał być, a go nie było, cóż zdarza się. 5 minut po 10 poszło hasło startu, ruszyliśmy spokojnie. Po drodze mijałem pewnego chłopaka, nie jechał zbyt pewnie... Od początku tempo spokojne, wyszliśmy z Virenque na zmianę. W między czasie pojawił się Rozmiar. Minęliśmy zjazd na poligon, tempo się rozkręcało, wiatr nam sprzyjał. Chwilę później było słychać wystrzał... jak się później okazało była to szytka Rozmiara. Przed Świerkówkami znów wyszliśmy z Virenque na zmianę, udało się pociągnąć aż do zjazdu z wiaduktu kolejowego. Odpoczęliśmy chwilę z tyłu, na wlocie do Obornik Virenque zastanawiał się czy jechać dłuższą pętlę czy krótką. Czterech kolarzy wybrało dłuższą opcję, więc nie było sensu się z nimi zabierać. Wylot z Obornik spokojny, zauważyliśmy, że nie ma Rozmiara, znów znaleźliśmy się na czele grupki. Jak już wszystko się zjechało, ekipa triatlonistów zaczęła pracować dość mocno. Łapałem się grupki jak mogłem, udało się utrzymać. Z tyłu grupki jechało trzech świeżaków, jeden z nich powodował kilka niebezpiecznych sytuacji. Kilka razy miał zwracaną uwagę by zjechać na tył grupki. Na wyjeździe z Białężyna jeden z "pracujących" zgubił pompkę, grupka się zjechała. Chwila odpoczynku, łyk z bidonu i spokojnie wleczemy się, aż kolega do nas doskoczy. Lekkie hamowanie z tyłu grupki, jeden z nowicjuszy się zagapił, liznął koła koleżanki i wykładając się na lewo, znalazł się przede mną, ja odbiłem ostro do lewej i zaliczyłem glebe na poboczu... na szczęście nie pociągnął za sobą koleżanki... kilka otarć, skrzywione pręty od siodełka... parę zasłużonych epitetów w kierunku barana który na szczęście nie położył połowy grupy. Uszykowałem rower i jazda, dojechałem do jednego z opiekunów ekipy tri, krótka rozmowa. Okazało się, że koleś pierwszy raz jedzie trening na rowerze... na wyścig mogli go od razu zabrać... Wkurzony pojechałem dalej, w Murowanej przez osiedle i na Biedrusko. Tam spotkałem Virenque i dwójkę kolarzy, którzy nie zostali z kraksą. Chwilowa pogawędka i dalej każdy w swoim kierunku. Ostatnie kilometry do domu to lekkie ściganie z rowerkiem mtb. Dojechałem do domu, oglądam koszulkę i spodenki, na szczęście całe. Telefon też działa... wiadomość od Rozmiara: "Pękła szytka za złotkowem". Dzwonie do pechowca, nie odbiera, po chwili oddzwania, no to w samochód i na miejsce awarii. Szybko spakowaliśmy rower i rozmawiając o dzisiejszym pechowym dniu kierowaliśmy się do jego domu. Także dzisiejszy dzień najeżony niefartami. Dobrze że kraksa delikatna, orła wywinąłem solidnego, ale jestem cały.
kad sr= 80